. "Ludzie nie chcą się ujawniać. Chodzą po ulicach i zarażają innych"
Nie wiemy, jak dużo osób przechodzi zakażenie koronawirusem bezobjawowo, ponieważ obecnie w Polsce testuje się wyłącznie pacjentów, którzy wykazują symptomy COVID-19. Co gorsza, nawet ci, którzy mają dolegliwości wskazujące na koronawirusa, nigdy nie trafiają na test. Potwierdzają to relacje lekarzy oraz pacjentów. . Pan Arkadiusz napisał w liście do Medonetu: "Jeden z moich znajomych miał typowe objawy koronawirusa, czyli duszności, osłabienie i kaszel. Zapytałem, dlaczego nie idzie do lekarza i na test. Odpowiedział, że chyba zgłupiałem, po co? Po to, żeby mieć izolację? Po to, żeby policja podjeżdżała pod dom?". . 1. Coraz więcej Polaków choruje w domach i nigdy nie zgłasza się po skierowanie na test na COVID-19 2. W gronie znajomych choruje obecnie siedem osób, łącznie ze mną. Tylko ja zgłosiłem się do swojego lekarza i dostałem skierowanie na wymaz - napisał pan Arkadiusz w liście do Medonetu 3. Czytelnik wskazał na szereg przykładów osób, które mimo objawów, nie sięgają po pomoc lekarza, a w dodatku normalnie pracują i spotykają się z innymi osobami. "Chodzą po ulicach i są zagrożeniem dla innych. To jest niewyobrażalne, ile osób choruje i w jak nieodpowiedzialny sposób ludzie zarażają innych" - czytamy w liście. . Koronawirus w Polsce. Zakażeni unikają testów? . List naszego czytelnika publikujemy w całości: "Jestem przekonany, że liczba zakażonych jest dużo większa niż podaje rząd. W gronie znajomych choruje obecnie siedem osób, łącznie ze mną. Tylko ja zgłosiłem się do swojego lekarza i dostałem skierowanie na wymaz - potwierdzono u mnie COVID-19.
Jeden z moich znajomych, który zachorował ok. dwa tygodnie temu, prowadzi firmę. Miał typowe objawy koronawirusa, czyli duszności, osłabienie i kaszel.
Zapytałem, dlaczego nie idzie do lekarza i na test. Odpowiedział, że chyba zgłupiałem, po co? Po to, żeby mieć izolację? Po to, żeby policja podjeżdżała pod dom? Powiedział, że nie zostawi firmy samej na 10 dni. Z takimi objawami chodził do pracy, spotykał się z ludźmi. Następnie jego pracownik miał takie same objawy. . Kolejna sytuacja u mojego pracownika. Też miał objawy, mówię, żeby szedł do lekarza. On na to, że nie idzie, bo żona kosmetyczka i musi chodzić do pracy. On z objawami z nią pod jednym dachem, ona spotyka się z klientami. . Następny kumpel - prezes w wielkiej firmie - typowe objawy COVID-19: wysoka gorączka duszności. Siedzi w domu, nie idzie do lekarza, bo boi się o kwarantannę dla żony. . Kolejny znajomy prowadzi duża firmę. Wraz z dwoma pracownikami chorzy - jeden stracił smak i węch, drugi i trzeci gorączka, osłabienie, kaszel, duszności. Pytam: dlaczego wy nie idziecie do lekarza? On na to: "A co mi to da? I tak nie ma na to lekarstwa i niepotrzebny mi cyrk z izolacją, kwarantanną i policją". . . Najlepsze jest to, że z takimi objawami przez dwa dni spotykali się z ludźmi. . Na swoim przykładzie widzę, że chorych jest dużo więcej. Ludzie nie chcą się ujawniać. Chodzą po ulicach i są zagrożeniem dla innych. To jest niewyobrażalne, ile osób choruje i w jak nieodpowiedzialny sposób ludzie zarażają innych". .
. https://www.medonet.pl/koronawirus/koro … 40274.html
.
|